Nie mart się i bądź pełen pokoju! Chrystus się narodził!
Już w styczniu kolejna akcja wyjazdowa. Po co? Co robimy na froncie? Czy warto tak ryzykować?
Drodzy Przyjaciele,
Na wstępie pragnę z całego serca podziękować za każdą, nawet najmniejszą formę wsparcia naszej działalności. Dzięki Wam nasza misja niesienia pomocy wśród tragedii wojny wciąż trwa. Szczególne podziękowania kieruję do tych, którzy wytrwale towarzyszą mi i fundacji w realizacji naszej misji – za Wasze wpłaty, zakupy moich prac, a także za każde życzliwe słowo, które dodaje nam siły.
Dzięki Waszej pomocy mogę kontynuować swoją pracę w Ukrainie, gdzie warunki stają się coraz trudniejsze. Wojna, która trwa już od lat, niesie za sobą ogromne obciążenia – fizyczne, psychiczne i duchowe. Ukraińscy żołnierze są zmęczeni, często zrezygnowani. Ich rzeczywistość to nie tylko walka, ale także trudności wynikające z korupcji, lęku i ograniczonej wolności wypowiedzi. Są historie, których nie sposób opisać, a jeszcze trudniej w nie uwierzyć.
Pracuję w Ukrainie od 2014 roku. Wiele rzeczy, które dla innych mogą wydawać się szokujące, dla mnie stało się codziennością. Naszym celem jest nie tylko wspieranie ciała, ale przede wszystkim duszy. Prowadzimy trudne rozmowy, walczymy o psychikę żołnierzy i staramy się zaszczepiać w nich nadzieję. Bo właśnie nadzieja bywa ostatnią linią obrony – daje siłę, by nie poddawać się rozpaczy, by widzieć, że życie wciąż może przynieść coś dobrego, mimo traumy i bólu, mimo śmierci bliskich czy strachu przed niewolą.
Zobacz film o mojej pracy:
Nasza misja to misja cicha, niemal niewidzialna, ale bezcenna. Działa na polu duchowym i psychologicznym. Każda rozmowa to walka o czyjeś życie – o to, by ktoś, kto czuje się przygnieciony ciężarem wojny, nie postanowił zakończyć swojej drogi. Każda uratowana osoba to maleńka iskra, która może rozpalić większy płomień dobra, pokoju i sprawiedliwości.
Dlatego ponownie proszę o wsparcie. Niestety, obecne wydatki przekraczają moje możliwości, a bez Waszej pomocy nasza działalność stanie się niemożliwa do kontynuowania.
Na co zbieramy?
- Koszty przejazdu, ubezpieczenia i niezbędnych potrzeb w czasie wyjazdu – ok. 4000 zł.
- Kamizelka kuloodporna i kask – 6000 zł.
- Wsparcie budowanego ośrodka – potrzebujemy spłacić już 15 000 zł.
To tylko część wydatków, które realizujemy podczas naszych wyjazdów.
Każdy gest wsparcia ma ogromne znaczenie. Może nie zatrzymamy całej wojny ani zła, które z niej płynie, ale możemy wspólnie ratować tych, którzy stracili nadzieję. Możemy zapalić kolejną iskierkę, która rozświetli mrok.
Dziękuję za każdą pomoc. Razem możemy zmieniać świat – krok po kroku, człowiek po człowieku.
Z całego serca,
Hubert Kampa, Pisarz Ikon, Prezes Fundacji IBA, Świecki Kapelan Woskowy w Chrześcijańskiej Służbie Ratunku.
Warto zobaczyć: